Hej. Dawno tu nie pisałem. Już
się tłumaczę.
Ta zmieniająca się pogoda z
upałów na zimno kompletnie mnie wykończyła. Właśnie skończyłem 2tygodniową
kurację lekami. Wracam powoli do świata żywych. I jak możecie się domyśleć –
wybiło mnie to kompletnie z rytmu.
Nie robiłem nic poza powtórkami.
Chociaż tyle, szczerze powiedziawszy jestem z siebie dumny, bo mógłbym
przeleżeć te pół miesiąca i nie tknąć nawet tego.
Ale do rzeczy. Kończy się
sierpień, a ja praktycznie nie przerobiłem nic nowego. Zastanawiałem się nad
intensywną pracą, aby nadgonić, ale chyba to nie będzie najlepsze wyjście. 6h
dziennie to chyba nie jest ideał nauki, bynajmniej nie dla mnie.
Co z wyzwaniem? Wyzwanie trwa
nadal, jednakże zostanie odrobinę okrojone z trzech względów.
- Nie zdążę przerobić książki do B1, jedynie dokończyć A2 w ramach dalszego przypomnienia.
- Dostałem dodatkowe materiały do przerobienia, skupię się więc na nich. Zależy mi na jak najlepszym opanowaniu podręczników, a wiadomo im więcej źródeł, tym lepiej.
- Zbliża się październik powoli, więc muszę wziąć się na niemiecki, bo nowa lektorka podobno kobieta wamp. Wolę iść z czystym sumieniem.
Mam zamiar więc przerobić A2 z
hiszpańskiego i niemieckiego.
Kiedy wezmę się za B1? Po
przerobieniu wszystkim materiałów z hiszpańskiego, które mam na A1 i A2. Z
niemieckiego natomiast od października (lektorat), o ile lektorka nie postanowi
ostatniego semestru przeznaczyć na wałkowanie tego samego od początku.
Jak wiecie (albo i nie), od
października zaczynam 3 rok studiów (angielski). Zaczynają się praktyki
nauczycielskie, pisanie pracy dyplomowej, udzielanie korepetycji, nauka na
egzamin licencjacki oraz przygotowania się do PNJA na poziomie CPE.
Ten rok akademicki zdecydowanie
będzie należeć do angielskiego, nie będę jednak zaniedbywał pozostałych
języków. Po prostu pracę nad nimi ograniczę.
Czy będą kolejne wyzwania? Na
pewno będę wyznaczał sobie nowe cele, z których będę się starał wywiązywać. Mam
w planach też kilka postów dotyczących nauki angielskiego. Stay tuned! J