Czy nauczę się wreszcie tego języka na przyzwoitym poziomie?
– to pytanie, które zadaje sobie wiele osób. Często dostajemy zastrzyk
motywacji, siadamy do nauki. Mija miesiąc, może drugi, a ona słabnie w
zastraszającym tempie. Nic nam się nie chce, a brak widocznych efektów
dodatkowo nas przygnębia. Wtedy odstawiamy książki i zaczynamy użalać się nad
swoim życiem. Niektórzy nawet nie zaczynają. A po co? I tak mi się nie uda, jej/jemu się nie udało.
Czy tak naprawdę jest coś, czego możemy nie być w stanie
opanować? Nie, a przynajmniej nie jest tym coś, co udało się innym. A to, ile
czasu nam nauka (w tym przypadku języka) zajmie, zależy od naszych
predyspozycji, możliwości oraz chęci.
Czy istnieje jakiś motywator, który może nam pomóc w
trudnych chwilach, który uświadomi nam: jesteś normalny, dasz radę, możesz to
osiągnąć, po prostu musi upłynąć czas. Dużo czasu. I mimo że nam nie idzie
teraz, w miarę oswojenia się z materiałem początkowo problematycznym i na
pierwszy rzut oka nie do przeskoczenia, jesteśmy w stanie w końcu poczuć się z
nim komfortowo.