Na wstępie muszę się wyspowiadać.
Z niemieckiego nauczyłem
się całe 10 słów. Tak, tak wiem, ale trochę bałem się rozpraszać, zależało mi
jak najbardziej na skupieniu się na hiszpańskim, żeby przerobić stare materiały
i sobie wszystko odświeżyć, a przy okazji sprawdzić, czy czegoś nie pominąłem.
Ten miesiąc miał być zdecydowanie bardziej aktywny. Początki
były super, robiłem nawet po 3 – 4 godziny, ale znudziło mnie powtarzanie tego
samego. Ile można. Na swoje usprawiedliwienie powiem, że i tak udało mi się
wszystko zrobić, a przede wszystkim taki właśnie cel sobie obrałem.
Język angielski
|
- obejrzałem 2 sezony Gry o tron bez napisów
- ok. 10 h BBC radio 4
- 358 słów (z tego jestem mega niezadowolony, bo mam z tym
problem, chciałem szybko nadrobić, ale nie najlepiej na tym wyszedłem, bo 530
słów się uczę, więc ponad 200 jeszcze do nauczenia zanim ruszę nowe)
|
Język niemiecki
|
- nic, wolałem się skupić na hiszpańskim
- no dobra, całe 7/10 słów L
ale:
- kupiłem sobie książkę do gramatyki i kilka innych materiałów
|
Język hiszpański
|
- przerobiłem od nowa podręcznik i ćwiczenie Prisma A1 (wiem, od
początku magluję, ale łatwo poszło, przekonałem się, że znam materiał, więc
chociaż mam spokojne sumienie)
- 16 unitów z książki do gramatyki
- 3 lekcje z Profesora Pedro Intensywnego Kursu (chyba go sprzedam,
bo za dużo mam już tego, a póki co robiłem mechanicznie to, co już znam – po prostu
nie chce mi się czekać, aż coś nowego w końcu się zacznie; mimo to uwielbiam
ten Kurs)
- kilka lekcji z samouczka Lingo (błędy w kluczu, ale da się ogarnąć –
mimo wszystko to niedopuszczalne!)
- 30 odcinków telenoweli
- ok. 10 godzin słuchania radia
- 662 nowe słowa (nie wiem dlaczego, ale szybko mi wchodzą do głowy)
|
Sami widzicie, jak mi poszło. Nie będę się oceniał, chociaż
mogło być lepiej (w końcu mam wakacje). Może nowy miesiąc będzie efektywniejszy
(wkracza jeszcze niemiecki – codziennie chociaż godzina). Tak, w porównaniu
z postem dot. wyzwania, godziny też uległy redukcji, ale chyba nie mam siły
tyle siedzieć nad językami. Mam nadzieję, że godzina gramatyki + 20 słów
dziennie będzie w miarę dobrym wyjściem i prędko zobaczę rezultaty.
To wyzwanie nauczyło mnie wiele. Robić tyle, na ile ma się siły. Nie narzucać nie wiadomo ilu godzin, gdyż można się przeliczyć. Plus tego taki, że wiem, ile jestem w stanie zrobić. To pomoże mi w przyszłości bardziej realnie organizować naukę.
Przypominam, że wyzwanie trwa do końca września. Zaczął się sierpień, więc do dzieła.
Sami zdecydujcie, czy
należy mi się rozgrzeszenie. Do następnego! J
Super, że zamieściłeś taki obszerny wpis o postępach. Trochę jestem w szoku widząc zakres materiału, który udało Ci się przerobić przez ten czas. Przede wszystkim, myślę tu o języku hiszpańskim. Zgadzam się, że jeżeli chodzi o język hiszpański, przynajmniej na poziomie podstawowym, słówka wchodzą do głowy dość szybko.
OdpowiedzUsuńZ hiszpańskiego jestem zadowolony w miarę. :)
UsuńJa również jestem w szoku. Ale może to i dobrze, że korzystasz na maksa z kopa motywacyjnego który jest na początku nauki. Obawiam się jednak, że takie tempo szybko cię wykończy.
OdpowiedzUsuńMiejmy nadzieję, że nie, ale o wszystkim się przekonam niedługo. Skończą się wakacje, to godziny zostaną ograniczone do minimum, bo będzie więcej obowiązków. :)
UsuńCo do Menu - wiem, że nie działają, bo jeszcze nawet ich nie ogarnąłem. :P
BTW, linki w "Menu" ci nie działają.
OdpowiedzUsuń