Hej. Dzisiaj przychodzę z nowym postem. Trochę ponad tydzień
mnie nie było, ale nauka i życie codzienne mnie pochłonęły. Tak ostatnio
wpadłem na pomysł, który najpierw poleciłem członkowi rodziny, a sam
postanowiłem wypróbować przy nauce hiszpańskiego.
Do tego potrzebny nam zeszyt z marginesami, 2 kolorowe
długopisy (najlepiej, żeby jeden był czerwony). Otwieramy zeszyt tak, aby można
było pisać po obu stronach nie przewracając kartek, zupełnie tak, jak to jest w
podręcznikach Assimil lub książkach dwujęzycznych. Dzielimy kartki poziomo, w
zależności od tego, ile mamy zamiar pisać. Gotowe!
Wszyscy wiemy, na czym polega pisanie dziennika/pamiętnika. W
sumie nie muszą to być sprawy czysto personalne. Niekoniecznie muszą być to
fakty z naszego życia. Możemy codziennie pisać, czego się dowiedzieliśmy ze
świata, co nam się przydarzyło, czego się nauczyliśmy lub co nam tylko
przyjdzie do głowy (nawet ćwiczyć przerobiony materiału z podręcznika do
języka). Niekoniecznie musi to być również codziennie. Równie dobrze zrobi nam
pisanie co 2, 3 dni, a dodatkowo zmniejszy ryzyko szybkiego znudzenia tą
czynnością.
Jak prowadzić taki dziennik? Po lewej stronie przelewamy
myśli na papier (od razu w języku docelowym!). Wiadomo, musimy czasami zajrzeć
przez to do gramatyki czy słownika, ale tak szybciej zapamiętujemy materiał.
Nowe dla nas słownictwo podkreślamy jakimś kolorem (innym niż czerwony), a na
marginesie tłumaczymy na język ojczysty (również w tym kolorze).
Nie przejmujcie się błędami. Chodzi o to, że native
speakerzy na lang-8 poprawią każdy błąd. Czyli zakładamy konto na tej stronie,
przepisujemy z zeszytu naszą krótką notatkę. Czekamy na poprawki, następnie
zapisujemy poprawiony tekst po drugiej stronie zeszytu.
Teraz wystarczy chwilkę się przyjrzeć różnicom między naszą
notatką a notatką native’a. Czerwony kolor ma służyć na podkreślenie tych
różnic (najlepiej po stronie poprawnego, by nie robić zbyt dużego zamieszania
na lewej stronie) lub zapisanie fragmentu tymże długopisem. <klik>
Dlaczego krótkie notatki? Dlatego, że nie każdy ma czas na
pisanie długich esejów, lepiej pisać kilka krótkich tekstów w tygodniu niż
tylko jeden długi. To po pierwsze, ale najważniejsze jest to, że niewielka doza
wiedzy jest o wiele łatwiej przyswajalna dla mózgu.
Dlaczego prowadzić zeszyt? Lepiej wszystko mieć w jednym
miejscu, piszemy – zapamiętujemy lepiej, przepisujemy – uczymy się poprawnych
sformułowań. Czytamy tekst napisany własnym charakterem pisma – (i znów) lepiej
przyswajamy.
Dlaczego jest to przydatne? Dlatego że utrwalamy wiadomości,
uczymy się, jak zastosować słownictwo w kontekście, a swoboda w używaniu różnych
konstrukcji gramatycznych wchodzi nam w krew (głównie przez to, że tworzymy swoje teksty, a nie jedynie opieramy na ćwiczeniach w podręcznikach, polegających jedynie na odmienieniu czasownika). Dzięki poprawkom native’ów
jesteśmy w stanie kontrolować naukę pisania bez pomocy nauczyciela, a możliwość
powrotu do naszych notatek zmniejsza ryzyko popełnienia tego samego błędu w
przyszłości. Dodatkowo jesteśmy w stanie dostrzec klarownie różnice między
budową języka ojczystego i docelowego, co jest ogromnym plusem, bo wyostrza się
nasze wyczucie językowe, które jest bardzo ważne w procesie uczenia się.
Jeżeli macie ochotę, zachęcam do wypróbowania tego sposobu,
a nawet i podzielenia się swoją opinią. Jak wiemy, pisanie jest bardzo ważne w
nauce języka, a nie każdego stać na ciągłą opiekę nauczyciela. Języków można
się uczyć samodzielnie, potrzeba przecież odrobiny samozaparcia.
Każdy sposób jest wart przetestowania. A nóż nam się
spodoba? Dzięki za uwagę, do następnego! :)